Siedem pułapek w procesie sukcesji – okiem praktyka
Mimo że o sukcesji mówimy już ponad 10 lat, to obecnie procesy te są nie tylko w fazie rozmów, lecz zdecydowanie przełożyły się już na praktyczne procesy wewnątrz firm. Coraz więcej nestorów podejmuje świadomą decyzję o konkretnych działaniach. Nic dziwnego – w ciągu najbliższych 5 lat co drugą polską rodzinną firmę czeka przecież zmiana pokoleniowa. Trzech na czterech obecnych właścicieli widziałoby jako swoich następców własne dzieci lub wnuki, tak by firmy pozostały w rękach rodzin, tworząc wielopokoleniowe dziedzictwo – to piękne marzenie o długowieczności jest dla mnie inspiracją! Właściciele firm, z którymi pracuję, pytają, jak uniknąć zagrożeń. Jak sprostać nadchodzącym wyzwaniom? Co zrobić, żeby to wspaniałe marzenie spełnić?
Od
lat szukając dla nich odpowiedzi, zaczynam zauważać coraz
wyraźniej, że są pewne „typowe” pułapki, które, jeśli
nie potraktujemy ich na poważnie, mogą być realnym zagrożeniem.
Jeżeli
nestor chce, by jego firma dążyła w kierunku długowieczności
musi swoją firmę odpowiednio przygotować. Niemal cały polski
biznes prywatny znajduje się obecnie w pierwszym pokoleniu, przez co
nie mamy doświadczeń sukcesyjnych i nie mamy możliwości
odniesienia się do innych rodzimych firm, które dokonywały już
sukcesji. Doświadczenia z krajów takich jak Niemcy czy
Szwajcaria, w których tylko 30% firm przechodzi skutecznie do
drugiego pokolenia, pokazują, że krajobraz polskiej
przedsiębiorczości, bez odpowiedniego przygotowania spowoduje, że
nastąpi destabilizacja w wielu branżach, a może też i
konsolidacji rynku – kiedy duże marki zaczną wykupować
niewielkie rodzinne biznesy. Rodzinne biznesy utracą swoją
tożsamość – zostaną wchłonięte przez większych producentów.
Gdy dodamy do tego wszystkiego niechęć młodego pokolenia do
przejmowania biznesów po rodzicach, gdzie w Polsce zaledwie 9%
sukcesorów z firm rodzinnych deklaruje chęć przejęcia biznesu od
rodziców, to wyzwanie sukcesji staje się jeszcze bardziej istotne.
Na
rodzinę w procesie sukcesji czyha szereg pułapek. Za punkt wyjścia
przyjmuję tu stan, w którym mamy nestora, który CHCE budować
firmę wielopokoleniową (a nie np. sprzedać firmę) oraz sukcesora,
który CHCE przejąć odpowiedzialność za rodzinną firmę.
Pułapka
pierwsza: rozumienie ról w sukcesji
Po
pierwsze rodzina i przedsiębiorstwo tworzą dwa całkowicie
odrębne systemy, w których role poszczególnych osób są różne.
Nie wszyscy potrafią „żonglować kapeluszami” ojca – muszą
się tego nauczyć. Mój przyjaciel, nasz partner biznesowy, profesor
Peter May opowiadał mi o sytuacji, w której syn po kilku miesiącach
bycia w firmie przychodzi wezwany przez ojca – szefa, który mówi:
„Młody człowieku, jako szef tej firmy mam dla ciebie trudną
wiadomość: nie sprostałeś nadziejom zarządu pokładanym w tobie.
Nie mogę zaproponować ci stanowiska prezesa”. Po czym, po chwili
przytulił go i powiedział: „Teraz mówię do ciebie jako Twój
ojciec. Przed chwilą dostałeś bardzo złą wiadomość.
Jak
mogę ci pomóc?” Ta sytuacja pokazuje, jak trudno jest pełnić
obie te role równocześnie.
Rodzina i przedsiębiorstwo tworzą dwa całkowicie odrębne systemy, w których role poszczególnych osób są różne. Nie wszyscy potrafią „żonglować kapeluszami”.
Pułapka
druga brak lub za małe wsparcie ze strony nestora
Rodzic
nie zawsze wierzy w umiejętności i kompetencje sukcesora.
Właściciel, który zakładając firmę, nierzadko 25 lub więcej
lat temu i wkładając w jej budowę, rozwój oraz tworzenie
aktualnej pozycji rynkowej niemal całą swoją zawodową
energię, zna firmę „na wylot” i wydaje się być nie do
zastąpienia. Sukcesor, często przez pełnienie swojej pozycji
„syna/córki właściciela”, jest firmowym „cieniem” –
czasami nie ma nic do powiedzenia, a gdy coś powie i tak nikt nie
słyszy. Rodzice często nie poświęcają czasu swoim dzieciom, te
uczą się niejako „przy okazji” nie mając jasno określonych
ścieżek rozwoju. Ojciec, matka zarządzając firmą powinni
potrafić wejść w świadomą, acz niełatwą rolę mentora.
Pułapka
trzecia: ścieżka rozwoju od razu w firmie
Na
samym początku najlepiej ten autorytet budować na zewnątrz, w
innej firmie. Tam, gdzie to „nazwisko” nic nie znaczy i
trzeba sobie zbudować na nowo tożsamość zawodową. Często jednak
dzieci z rodzin biznesowych wchodzą od razu do firm i nie zbierają
doświadczeń na zewnątrz. A to ubogaca. Aby to ułatwić
uruchomiliśmy w tym roku program Akademia Sukcesora
(www.akademiasukcesora.pl) dla „dzieci” z firm rodzinnych, które
potrzebują zobaczyć, jak to jest w innych firmach. Mentorami w tej
inicjatywie są wizjonerzy polskiej przedsiębiorczości rodzinnej,
którzy zechcieli poświęcić swój czas na edukację innych
sukcesorów.
Pułapka
czwarta: brak spójnej wizji rozwoju
Po
wejściu do firmy często w praktyce obserwuje, że nestor i sukcesor
mają różne wizje jej rozwoju: doświadczenie (nestora)
napotyka „młodą krew” (sukcesora), ich poglądy i pomysły na
rozwój są często odmienne. Jak temu zaradzić? Młody następca
musi docenić doświadczenie seniora, a senior – zaskakujące
czasami pomysły sukcesora. Tu często pomocne są warsztaty w
zakresie ustalenia międzypokoleniowej strategii rozwoju firmy,
które prowadzimy dla firm. Wprowadzamy wtedy strategię
międzypokoleniową. To bardzo kreatywne twórcze spotkania, na
których oddający władzę seniorzy słuchają tego, jak widzą
firmę wchodzące w odpowiedzialność zarządu ich dzieci. Ten
kompromis wypracowany przy współudziale kluczowych pracowników
daje wyjątkowo duże korzyści. A rodzice mają później jasno
określone KPI, z których mogą rozliczać swoich następców!
Pułapka
piąta: brak alternatywy dla nestora na „życie po życiu w firmie”
Budowanie
autorytetu nie jest proste zwłaszcza w kontekście kolejnej
pułapki, jaką jest wciąż zajęty fotel prezesa, bo ten po prostu
nie ma na siebie alternatywy poza firmą. To dla wielu firm prawdziwy
problem, gdy senior nie potrafi oddać przedsiębiorstwa:
„Przecież nikt nie będzie tak dobrym szefem jak ja”. Warto tu
zauważyć, że choć styl zarządzania sukcesora będzie inny,
to wcale nie znaczy, że będzie gorszy. A dla siebie nestor
musi znaleźć ciekawą rolę po procesie sukcesji. Gdy rozmawiam z
właścicielami firm, to pytając o zainteresowania poza firmą, za
każdym razem widzę uśmiech zdziwienia: „No jak to, przecież TO
jest całe moje życie! To jest moje hobby!” No właśnie… jak z
tym dyskutować? I jak znaleźć w takiej sytuacji coś
emocjonalnie angażującego? Szalenie trudne wyzwanie.
Pułapka
szósta: brak dywersyfikacji przychodów dla Seniorów
Tworzenie
dobrych i trwałych struktur sukcesyjnych trwa. A często w praktyce
pojawia się brak zrozumienia i akceptacji faktu, że sukcesja
to proces, a nie jednorazowe nominowanie następcy. Wiele firm
rodzinnych wciąż nie dostrzega, że plany sukcesyjne
przygotowuje się kilka czasem nawet kilkanaście lat. Tego wymaga
nie tylko przygotowanie następcy, czy przekazywanej firmy, ale
też struktury kapitałowej. Dobrze jest bowiem zdywersyfikować
majątek rodzinny. Chodzi nie tylko o zwiększenie bezpieczeństwa
finansowego przez dywersyfikacje, ale też o stworzenie tzw. Strefy
Seniora, czyli obszaru, który daje nestorowi pełną niezależność
finansową.
Pułapka
siódma: brak planu awaryjnego
Sukcesję
planujmy w perspektywie wieloletniej, równocześnie jednak
sporządzając plan awaryjny. Niewielu właścicieli spisuje
testamenty, niewielu planuje proces swojego wyjścia z firmy – ich
nagła śmierć może zniszczyć budowany przez lata biznes. Tu
więc jasna rekomendacja – w szufladzie powinien leżeć sobie taki
„plan B”, o którym, co ważne, poinformowana jest rodzina.
Te
siedem pułapek to główne trudności, które spotykam. Jest jeszcze
moc innych, prawne, podatkowe… Jednak ich rozwiązanie powinno
zawsze być wtórne wobec strategii właścicielskiej. Choć gdy
myślę o przypadkach, które znam osobiście, to coraz wyraźniej
widzę, że choć można opracować reguły czy przygotować
listę punktów trudnych, to jednak każdy proces sukcesji,
który wspieramy, jest odmienny – do każdego procesu należy
podejść indywidualnie, wysłuchując potrzeb nestora,
sukcesora oraz wszystkich członków rodziny. Tylko takim
holistycznym podejściem można znaleźć wspólne dobro.
Autor
dr Adrianna Lewandowska, MBA
Partner Zarządzający, doradca ds. strategii i sukcesji w firmach rodzinnych, Lewandowska i Partnerzy, Prezes Instytutu Biznesu Rodzinnego, Współautor książki „Narodziny Firmy Rodzinnej. Jak mądrze zaplanować sukcesję i przekazać biznes następcom”
Strona korzysta z plików cookies i innych technologii automatycznego przechowywania danych do celów analitycznych, realizacji usług i bezpieczeństwa oraz reklamowych, z wykorzystaniem profilowania. Korzystając z Serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki pliki cookies będą automatycznie zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji na temat zarządzania plikami cookies znajdziesz w Polityce prywatności Serwisu.