Dzięki firmom rodzinnym mówimy o polskiej zielonej wyspie

Z dr Adrianną Lewandowską, kierownik Instytutu Biznesu Rodzinnego i liderem merytorycznym projektu „Kody Wartości o sukcesji w firmach” rozmawia Mateusz Pilarczyk – Głos Wielkopolski.

W Poznaniu odbyły się warsztaty dla firm rodzinnych. Zainaugurowano też Lożę dyskusyjną tych firm. Wszystko po to, aby ułatwić dzieciom przejmowanie rodzinnych biznesów. Jest z tym faktycznie problem?
Dr Adrianna Lewandowska: Jesteśmy na etapie diagnozy, która ma zweryfikować naszą tezę o problemie sukcesji. Nikt wcześniej w Polsce się tym nie zajmował tak kompleksowo. Pierwsze ankiety potwierdzają, że problem, a właściwie wyzwanie istnieje. Patrząc historycznie mija 25 lat od czasu, kiedy powstało wiele firm rodzinnych.

Czyli w większości firm rodzinnych jesteśmy w fazie pokoleniowej zmiany albo pytania: co dalej z biznesem? Ilu spółek to dotyczy?
Dr Adrianna Lewandowska: Według definicji firma rodzinna to taka, gdzie przynajmniej dwie osoby z rodziny zaangażowane są w zarządzanie i po-nad 50 procent przedsiębiorstwa należy do rodziny. W Polsce takich firm jest ok. 600 tys. Wytwarzają one ok. 10 proc. PKB, czyli prawie 63 mld zł. Doświadczenia z zagranicy pokazują, że tylko 30 procent firm rodzinnych gładko przechodzi proces sukcesji. Reszta jest narażona na likwidację. To wyzwanie w skali makro.

Jakie są typowe problemy sukcesji?
Dr Adrianna Lewandowska: Sukcesor nie chce przejąć firmy. Pojawia się więc pytanie, jak go do tego przekonać? Przecież lepiej zarabia w Anglii, albo zna się na muzyce i chce zostać artystą. Rozwiązaniem jest zatrudnienie zewnętrznego menedżera i myślenie, że w perspektywie wielu lat biznesem zajmą się wnuki. Ale kogo znaleźć? Jak namówić, albo przygotować dzieci do sukcesji? Kody Wartości i loża powstały, aby pomóc przedsiębiorcom odpowiedzieć na te pytania.

Czy w ogóle jest możliwe, żeby osoba, która zakładała firmę, rozwijała ją przez x lat, mogła przestać nią rządzić?
Dr Adrianna Lewandowska: To jest zasadnicze pytanie. Spotykamy się teraz z pierwszą dużą generacją właścicieli firm. Zachodnie doświadczenia są o wiele dłuższe. Byłam dwa tygodnie temu u kolegów, którzy zajmują się sukcesjami od 30 lat. Na warsztatach zobaczyłam jak jeden z przedsiębiorców rozrysowywał drzewo rodzinne swojej firmy. Schodziło kilka pokoleń w dół. Wymienił 17 kuzynów, którzy zasiadają w radze nadzorczej. My na razie rysujemy drzewka.

Czyli oddanie firmy jest możliwe?
Dr Adrianna Lewandowska: Ten przedsiębiorca narzekał, że kuzyni właśnie nie są zaangażowani w firmę. Mieszkają w Australii, USA. Mają udziały, ale się nie spotykają.

Nie współtworzą firmy, ale na niej zarabiają.
Dr Adrianna Lewandowska: Dokładnie. W Polsce zaś jesteśmy na etapie, że pierwszy właściciel przekazuje firmę. Własnymi rękami ją zbudował. Dlatego mówiąc o sukcesji traktują ją jak wyjazd na urlop. Mieliśmy w Warszawie przypadek pani, która nie chciała słyszeć o sukcesji. Opowiadała, że wyjechała na miesiąc przekazując władzę córce. W tym czasie powstały straty, córka nie dopilnowała tego co miała, etc. Pytanie czy zostawiła córkę w odpowiednim momencie i czy ją do tego dobrze przygotowała.

Ale mamy w Polsce też firmy, które działały w PRL, sukcesorów po prywaciarzach i rzemieślnikach.
Dr Adrianna Lewandowska: W Poznaniu na warsztatach też mieliśmy firmy z przedwojenną tradycją. Ich jest jednak stosunkowo mało – komunizm zrobił swoje. A i tak te przedsiębiorstwa rosły najmocniej po okresie PRL.REKLAMA

Co jest takiego szczególnego w rodzinnych firmach, że warto dbać o sukcesję?
Dr Adrianna Lewandowska: Mamy kryzys. Chwalimy się, że jesteśmy zieloną wyspą. Duży udział w tym mają firmy rodzinne. Często właściciel takiego przedsiębiorstwa nie wypłaci sobie premii, albo pensji. Będzie tak kombinował, żeby nie zwolnić ludzi, żeby przetrwać na rynku, bo jego celem jest trwanie przedsiębiorstwa. Wynikiem tej mobilizacji jest zielona wyspa.

Rozmawiał
Mateusz Pilarczyk
(Głos Wielkopolski)

Link do artykułu

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
Cookies

Strona korzysta z plików cookies i innych technologii automatycznego przechowywania danych do celów analitycznych, realizacji usług i bezpieczeństwa oraz reklamowych, z wykorzystaniem profilowania. Korzystając z Serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki pliki cookies będą automatycznie zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji na temat zarządzania plikami cookies znajdziesz w Polityce prywatności Serwisu.

Akceptuję
Zaloguj się
0