Sto lat… to za mało!

Więcej danych, więcej możliwości. Szybciej, silniej, intensywniej. Świat przyspiesza – od 2013 roku na świecie wyprodukowano ponad 90% wszystkich danych komputerowych, 800 milionów użytkowników serwisu YouTube co sekundę dodaje godzinę nowych filmów, a liczba wiadomości na Twitterze wzrasta o ok. 200% rocznie. Przyspieszający świat sprawia, że przyspieszają również przedsiębiorstwa. W tym zmiennym środowisku na szczególne uznanie zasługują firmy rodzinne, które nie poddają się presji otoczenia wyznając wartości założyciela i kontynuując wieloletnią tradycję. Szczególnym sprawdzianem jest dla nich proces sukcesji – to jego powodzenie decyduje przecież o długowieczności przedsiębiorstwa.  

W Polsce zawirowania historyczno-poli­tyczne uniemożliwiły wielu przedsię­biorstwom przetrwanie w XX wieku. Część upadła w czasie wojny, a większość tych, któ­re przetrwały, została upaństwowiona po wojnie. Dziś potomkowie poprzednich właścicieli walczą o odzyskanie majątków – ale czy będą starali się po­wrócić do prowadzenia biznesu sprzed lat? Na razie trudno powiedzieć.  Prawdopodobnie najstarszą polską firmą rodzin­ną jest Ludwisarnia Felczyńskich. Sześć generacji prowadziło zakład przez 208 lat – od kiedy w 1808 roku pierwszy dzwon odlał Michał Felczyński. Dziś do sukcesji przygotowuje się pierwsza kobieta w historii firmy – Agata Felczyńska będzie siód­mym pokoleniem w rodzinnym przedsiębiorstwie i to na niej spocznie obowiązek udźwignięcia i kon­tynuacji 200-letniej tradycji. Ci, którzy znają ro­dzinę, mówią, że jej sukces wynika z daru łączenia starych zwyczajów z nowoczesnością.

Henokiens – 47 członków,  łącznie 15 tys. lat

Właśnie łączenie tradycji z nowoczesnością jest jednym z wymogów przynależności do stowarzy­szenia Henokiens – organizacji zrzeszającej dwu­stuletnie firmy rodzinne z całego świata. Wiek, struktura własności (właścicielem lub większo­ściowym udziałowcem przedsiębiorstwa musi być rodzina), zarządzanie w rękach członka rodzi­ny (w roli zarządzającego lub członka zarządu), stabilna sytuacja finansowa oraz nowoczesność to kryteria, które spełnia każda z 47 firm członkow­skich. Członkowie Henokiens nie wymieniają to­warów ani usług – wymieniają za to doświadczenia i idee dążąc do wspólnego celu i pokazując światu, że wartości firmy rodzinnej mogą być świetną alter­natywą dla globalizacji.

Organizacja powstała w 1981 roku z inicjatywy pre­zesa Marie Brizard Wine & Spirits (przedsiębior­stwa założonego w 1755). To on jest autorem nazwy Henokiens – imię Henok (Enoch) pochodzi z Bi­blii. Jeden z największych patriarchów żył przed potopem i przeżył na ziemi 365 lat, kiedy został wzięty do nieba. To właśnie on stał się symbolem długowieczności rodzinnych przedsiębiorstw.

– Po stuleciach trwania firmy członkowskie nasze­go stowarzyszenia Henokiens są żywym dowodem na to, że to rodzina jest najlepszym nośnikiem kul­tury, wiedzy, ambicji i lojalności wobec ojczystej zie­mi przodków i jej mieszkańców – mówi Christophe Viellard, prezydent Henokiens w latach 2009-2013. Przez wieki te nowoczesne przedsiębiorstwa tworzy­ły historię – zawsze patrząc w przyszłość. Właśnie ta niepowtarzalna zdolność do długowieczności jest ich rodzinnym sekretem, głęboko zakorzenionym w poszanowaniu kultury. To dlatego zawsze mają w pamięci wartości i wszystko to, o co walczyły w przeszłości, walczą dziś i będą walczyć w przy­szłości – w interesie własnym i innych przedsię­biorstw rodzinnych.

KOMENTARZ EKSPERTA:

Można wymienić następujące powody, które mogą świadczyć o długowieczności Mellerio:

1. Rodzinne wartości, które sprawiły, że piętnaście pokoleń rodziny Mellerio zgodnie prowadziło biznes
2. Wczesna profesjonalizacja spraw związanych z rodziną – ustalenie warunków dziedziczenia, podział zysków
3. Bardzo bliskie związki pomiędzy ładem rodziny a ładem biznesu – spójne się interesy rodziny i firmy

Niezwykłe dwustulatki

Garbellotto

Garbellotto jest rodziną rzemieślników, której po­czątki sięgają 1775 roku – właśnie wtedy urodzony w 1954 roku Giuseppe Garbellotto rozpoczął ob­róbkę drewna – do dziś firma produkuje drewnia­ne zbiornik i beczki – od najmniejszych do tych największych, wpisanych do Księgi Rekordów Guinnessa. Sukcesorami Giuseppa byli kolejno syn i wnuk, a w 1827 roku zakład przejął prawnuk, Giovanni Battitsta – firmą kierował przez 50 lat. Pomagali mu synowie – jeden z nich założył i roz­winął placówkę w Brazylii. Na uwagę zasługuje fakt, że w czasie pierwszej wojny światowej przed­siębiorstwo utraciło większość rodzinnych i firmo­wych archiwów – przetrwały tylko nieliczne do­kumenty i rejestry. Przedsiębiorstwo nie utraciło jednak swoich korzeni i tradycji: po wojnie Narciso Battitsta zaczął praktycznie od zera, ale na rodzin­nych wartościach udało mu się odbudować firmę. W niedługim czasie firma Garbellotto produkowa­ła już beczki dla największych winiarni na świecie.

Sukcesja następowała nie tylko na stanowisku pre­zesa, lecz również wśród zatrudnionych bednarzy – nierzadko ojciec uczył zawody syna i przekazy­wał mu swoje miejsce w firmie. Jeden z nich, Pie­ro Tarzaiol, trafił do firmy na staż w wieku 24 lat i całe życie przepracował w Garbellotto. Podkreśla, że atmosfera rodzinności obejmuje całą firmę: – Pan Giobatta był dla mnie bardziej ojcem niż pra­codawcą. Kiedy powiedziałem mu, że niedługo się żenię, dał mi wiele praktycznych rad. Również pan Pietro miał zaufanie do mnie tak, jak ja do niego.

Jeden z dzisiejszych zarządzających Pieremilio Gar­bellotto podsumowuje: – Nasza firma nigdy nie bę­dzie „nowoczesna w 100%” – wciąż liczy się dla nas człowiek, zarówno w procesie wyboru najlepszej ja­kości drewna, jak i umiejętności pracy z nim.

Mellerio

Rodzina Mellerio przybyła do Francji w XVI wieku – początkowo jej członkowie utrzymywali się pracu­jąc jako kominiarze, handlarze obwoźni i sezonowi. Legenda głosi, że w 1613 udaremnili spisek w celu zamordowania młodego króla Ludwika XIII – za te zasługi otrzymali królewską ochronę i przywileje. Zamiast tanimi błyskotkami i drobiazgami wśród pospólstwa zaczęli handlować srebrną biżuterią, złotem, kamieniami szlachetnymi. Największy rozwój nastąpił po Wielkiej Rewolucji Francuskiej, a w 1830 roku firma uzyskała upragniony tytuł ofi­cjalnego dostawcy królowej Francji, Marie-Amélie.

W następnych latach stery w firmie często trafiały w ręce kilku osób – każda z nich prowadziła osobny zakład pod nazwiskiem Mellerio, następnie zakłady przekazywano dzieciom, aż firma miała kilkana­ście gałęzi. Dlatego starano się skupić zarządzanie w rękach jak najmniejszej liczbie osób – w XX wieku uregulowano warunki sukcesji. Każdy Mellerio za­angażowany w firmie miał wybrać tylko jedną oso­bę, która w przyszłości przejmie jego część biznesu. Celem było uniknięcie rozdrobnienia kapitału i for­mowania sojuszy mniejszościowych, które mogłyby zaszkodzić spójności.

Do ciekawostek należy fakt, że Mellerio jest ostatnią francuską dużą siecią z biżuterią prowadzoną przez rodzinę biznesową.

„Wiele spośród francuskich firm rodzinnych ma ponad dwie­ście lat. Przedsiębiorstwa te są szczególnie widoczne w sek­torach kosmetycznych, odzie­żowych i spożywczych. Sporo z nich to marki luksusowe, np. L’Oréal czy Louis Vuitton.”

Toraya

480-letnia japońska TORAYA wytwarza tradycyjne japońskie słodycze. Jak mówi Mitsutomo Kurokara, prezes w szesnastym pokoleniu (dziś firmą zarzą­    dza osiemnasta generacja), „tradycja jest następ­stwem innowacji. Innowacyjne metody pozwalają firmie trwać – i właśnie w ten sposób tworzy się tradycja”. To tradycja jest w TORAYA na pierwszym miejscu – w końcu firma sprzedaje produkt typo­wy dla Japonii. Większość składników pochodzi z kraju, a ponad 90% przychodów – ze sprzedaży krajowej. Ta sytuacja ma sporo plusów – najwięk­szym jest niezależność od zmian na rynku walut i stabilność przedsiębiorstwa.

Ogromną wagę TORAYA przywiązuje do rozwoju pracowników. Podobno aż 10 lat potrzeba, aby ze zwykłego kucharza zrobić profesjonalnego cukier­nika – dlatego tak duży nacisk kładzie się w TO­RAYA na wykształcenie, praktykę i niską rotację zatrudnionych. Szkolenia czy staże w zagranicz­nych placówkach należą do codzienności. Ale to nie wszystko: w 1992 roku wprowadzono program wsparcia samorozwoju „Egg21” dla tych, którzy chcą się rozwijać i realizować marzenia. Co cie­kawe, wsparcie może objąć projekty niezwiązane z pracą: wyjazd w Himalaje, uzyskanie licencji pi­lota czy certyfikat językowy. Aż 10% pracowników TORAYA pracuje w firmie ponad 30 lat.

KOMENTARZ EKSPERTA:

Jest kilka przesłanek, które z dużym prawdopodo­bieństwem sprawiły, że firmie TORAYA udało się osiągnąć wiek kilkuset lat:

1. Wiara, że tylko w zespole jednostki osiągną sukces
2. Szczególna troska o lokalne społeczności i pracowników
3. Budowanie biznesu w oparciu o tradycyjne wartości

Strategie długowieczności

firm rodzinnych

Długowieczne firmy rodzinne opracowały strate­gie, które wzmacniają ich dążenie do długowiecz­ności. Nie ma jednej recepty na sukces, ale wszyst­kie skupiają się wokół RODZINY – nie tylko jej wartości czy poszanowania tradycji, lecz również jej profesjonalizacji. Każde kolejne pokolenie szu­ka własnych sposobów, aby zachowując tożsamość określoną przez założycieli efektywnie działać na zupełnie innych rynkach / w zupełnie innych oko­licznościach. Żaden inny typ organizacji i żadne inne przedsiębiorstwo nie jest w stanie prześcignąć ich w dążeniu do długowieczności.

Oczywiście rodzinność niesie ze sobą także za­grożenia: nepotyzm, emocje i rodzinne konflikty przenoszone na grunt firmowy, brak komunika­cji między pokoleniem nestorów i sukcesorów mogą stanowić zagrożenie na trwania biznesu. Ale to wsparcie rodziny i szacunek dla jej wartości i so­lidarność jej członków w dbaniu o przedsiębiorstwo stanowią także o sile biznesu prowadzonego przez rodzinę i pozwalają mu skutecznie konkurować na rynku.

Autorka dziękuje panu Gérardowi Lipovitch, Sekre­tarzowi Generalnemu organizacji Henokiens, za po­moc w zebraniu materiałów.

„Firmy rodzinne” jako model bizne­sowy dominowały w naszym świecie przez wiele stuleci. Rodzina jest najbar­dziej podstawową jednostką społeczną i ekonomiczną w społeczeństwie ludz­kim. Tradycja produkcji zorganizowanej w gronie rodziny przetrwała w całej historii ludzkości, od myślistwa i zbie­ractwa do rozwoju rolnictwa, rewolu­cji przemysłowej i epoki nowożytnej. Nawet dzisiaj istnieje więcej firm rodzin­nych niż jakiegokolwiek innego rodza­ju organizacji biznesowych. Generują znaczącą część produkcji, przychodów i miejsc pracy w większości krajów na naszej planecie.

Członkowie Henokiens w swojej różno­rodności mają ze sobą wspólnego: wła­śnie firmom rodzinnym z powodzeniem udało się sprostać wyzwaniu zmiany pokoleniowej wielu generacji i kryzysom gospodarczym minionych stuleci. Pa­trząc w przyszłość, przekazują elementy swojej kultury, wiedzę, ambicje i ideały i nie gubią się w dostosowywaniu ich do szybko zmieniającego się świata. W He­nokiens chcą dzielić te unikalne zdolno­ści, zarówno pomiędzy sobą, jak i wśród studentów, start-upów, młodszych firm rodzinnych oraz wszystkich osób zainte­resowanych rozwojem tej formy przed­siębiorczości.

Autor
Anna Włodarczyk
Brand Manager, Lewandowska i Partnerzy

Pozostałe numery

Magazyn Family Business (nr 3) – Bohaterowie drugiego pokolenia
19,99 
Family Business
Zarządzanie firmą rodzinną
Magazyn Family Business (nr 14) – Co po sukcesji?
19,99 
Family Business
Zarządzanie firmą rodzinną
Magazyn Family Business (nr 15) – Digitalizacja drugie wyzwanie obok sukcesji
19,99 
Family Business
Zarządzanie firmą rodzinną
Magazyn Family Business (nr 5) – Dwa pokolenia – dwa światy
19,99 
Family Business
Zarządzanie firmą rodzinną
Cookies

Strona korzysta z plików cookies i innych technologii automatycznego przechowywania danych do celów analitycznych, realizacji usług i bezpieczeństwa oraz reklamowych, z wykorzystaniem profilowania. Korzystając z Serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki pliki cookies będą automatycznie zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji na temat zarządzania plikami cookies znajdziesz w Polityce prywatności Serwisu.

Akceptuję
Zaloguj się
0